W Żorach-Rogoźnej na płotach wiszą banery "Stop wywłaszczeniom". Protestują rolnicy, i mieszkańcy, którzy nie żyją z pracy na roli, ale miasto i tak sięga po ich ziemię.
Patodeweloperka zaczęła mieć większe znaczenie niż lokalne gospodarstwo rolne, zaopatrujące w warzywa sporą grupę mieszkańców - mówią rolnicy z Żor. Miasto odbiera im ziemię na podstawie specustawy.
Rolnicy protestować będą w środę, 24 stycznia, blokując drogi w ponad 150 miejscach w Polsce, w tym kilku w województwie śląskim. Chcą w ten sposób wyrazić sprzeciw wobec wpuszczania na polski rynek produktów z Ukrainy i unijnej polityki rolnej.
W piątki i soboty rolnicy będą mogli sprzedawać swoje plony na targowisku przy ulicy Broniewskiego na os. Nowiny - bez żadnych dodatkowych opłat. Mieszkańcy liczą na ożywienie tego miejsca.
Jajko albo mleko prosto od rolnika? Od marca będzie taka możliwość w Świerklanach (powiat rybnicki). Gmina wyznaczyła teren, plac o powierzchni 130 metrów kwadratowych, położony przy kościele św. Anny.
Przedstawiciele AgroUnii zapowiedzieli w niedzielę, że wesprą zaplanowany na 4 stycznia protest górników. - Zarówno górnicy, jak i rolnicy są grupami zawodowymi, które zostały oszukane przez PiS - podkreśla Michał Kołodziejczak, lider ruchu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.