Jastrzębska Spółka Węglowa ruszyła z produkcją węgla typu orzech. Od wtorku można go kupić w kopalni Budryk.
Rozmowa z 89-letnim internistą, problemy mieszkańców z dostępem do węgla, a także szukanie odpowiedzi na pytanie, dlaczego po pierwszym wybuchu w kopalni Pniówek, pomimo rosnącego stężenia metanu, wysłano tam ratowników górniczych. To materiały z rybnik.wyborcza.pl, które przyciągnęły w ostatnich 12 miesiącach największą uwagę czytelników.
Kopalnie Polskiej Grupy Górniczej wydobędą w tym roku ponad 23 mln ton węgla. Firma nie jest w stanie odpowiedzieć, czy wystarczy "taniego węgla" dla odbiorcy indywidualnego.
Jak już ktoś trafił na Ignacego, nie chciał iść na inną kopalnię. - Tu było jak w sanatorium. Na szychtę wielu z nas miało pięć minut na piechotę - mówią byli górnicy kopalni Ignacy w Rybniku-Niewiadomiu.
- Zakrywanie czujników to prehistoria. Nie było też nieprawidłowości w zakresie czasu pracy górników - powiedział Tomasz Cudny, prezes JSW, o katastrofie w kopalni Pniówek. - Prace komisji są na wstępnym etapie i niczego jeszcze nie wiadomo - odpowiada prezes WUG.
Duży, wygodny dom z ładną działką za 250 tysięcy złotych? Takie okazje są na Śląsku. Jest jeden haczyk, domy mają szkody powstałe w wyniku działalności kopalń.
- Profesor Nikodem Szlązak to wybitny specjalista i nie ma powodów, aby wątpić w jego obiektywizm. Będę go jednak przekonywał, aby zrezygnował z członkostwa w komisji wyjaśniającej przyczyny katastrofy w kopalni Zofiówka - zapowiada Adam Mirek, prezes WUG.
Węgiel wydobywany będzie nawet z poziomu 1200 m. Kopalnia przyznaje: będą szkody górnicze. I podaje listę obiektów, które są zagrożone osiadaniem.
- W kopalniach JSW jest nacisk na przedłużanie czasu pracy. W naszym slangu nazywamy to "przybieraniem". Na ścianie N-6 kopalni Pniówek fedrowało się mocno, bo węgiel jest w cenie. Od szybu do ściany jest tam stosunkowo blisko, więc górnicy przekazywali zmiennikom kilofy z ręki do ręki - mówią górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Zabytkowa Kopalnia Ignacy zaprasza na Święto Niezapominajki z Cleo. Zaplanowano zwiedzanie kopalni, sadzenie niezapominajek oraz koncert Cleo.
Zlokalizował ciało ostatniego z górników z kopalni Zofiówka, ma na koncie 60 zjazdów na dół kopalni. Brał udział w poszukiwaniach 5-letniego Dawida z Grodziska Mazowieckiego. Teraz jego opiekunowie walczą o zdrowie psa.
Ulicami Jastrzębia-Zdroju przeszedł marsz z 600-metrową flagą. Mieszkańcy uczcili górników. "Trzeba być razem w tych trudnych dniach".
2 maja mieszkańcy Jastrzębia-Zdroju przemaszerują ulicami z flagą biało-czerwoną. Uczczą górników, którzy zmarli wskutek katastrof górniczych.
Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich wydało w sobotę komunikat o stanie zdrowia górników, poszkodowanych w wyniku wybuchu metanu w kopalni Pniówek.
W kopalni Pniówek wstrzymano akcję ratowniczą zmierzającą do wydobycia siedmiu górników. Dotarcie do nich może zająć nawet kilka miesięcy. Jaki jest ich status?
Dzisiaj każdy, kto w ostatnich latach "manipulował" przy JSW i bawił się jej procesami, a głównie, ci, którzy kręcili karuzelą kadrową, powinni odpowiedzieć sobie na pytanie, czy nie przyczynili się do tragedii górników z JSW i ich rodzin - mówi były prezes JSW Jarosław Zagórowski.
W chwili pierwszego wybuchu na kopalni Pniówek stężenie metanu wynosiło zabójcze 6 procent. Potem rosło, a mimo to ktoś zdecydował o wysłaniu pod ziemię ratowników. W kopalni nie było też dyrektora, bo odszedł na emeryturę i przez kilkanaście dni nie powołano jego następcy.
Nadal nie jest znany los dwóch górników i pięciu ratowników, którzy zaginęli po wybuchach metanu w kopalni Pniówek w Pawłowicach. - Ratownicy krótkimi odcinkami zbliżają się do ściany - poinformował Tomasz Cudny, prezes JSW.
W Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich jest dziesięciu górników, którzy zostali poparzeni w wybuchu metanu w kopalni Pniówek.
W nocy w kopalni Pniówek w Pawłowicach doszło do dwóch następujących po sobie wybuchów metanu. Pięć osób nie żyje. Siedmiu górników i ratowników jest zaginionych.
Klienci mogą zamawiać ekogroszek przez internet, ale do złożenia zamówienia potrzebne są nie tylko pieniądze, ale i... szczęście. - Od kilku dni próbują kupić węgiel, ale zawsze kończy się tak samo: towar niedostępny - żali się pan Jerzy z Rybnika.q
Węgiel rosyjski jest dosyć łatwo zastąpić. Jednak cena będzie wysoka. Zapłacą klienci indywidualni, a w konsekwencji cała gospodarka - uważa Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki. Może to czas, aby odważnie postawić na odnawialne źródła energii?
Nie musisz być górnikiem, aby spędzić jeden dzień na pracy w kopalni. Nie trzeba nawet wychodzić z domu, a to dzięki aplikacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Nowa kopalnia Jastrzębskiej Spółki Węglowej, KWK Jastrzębie-Bzie, zacznie wydobywać węgiel koksujący w kwietniu, czyli później, niż planowano. Według zapewnień spółki zakład ma fedrować co najmniej 30 lat.
Od kilkuset do ponad tysiąca złotych mniejsze "czternastki" otrzymali górnicy. Są wściekli, a winą za to obarczają "Polski ład".
Górnicy są kolejną grupą zawodową, która boleśnie odczuła "Polski ład". U wielu z nich pensje, które otrzymali w lutym, były znacznie niższe. Jeszcze gorzej może być w przypadku "czternastek", które wpłyną na konta górników w najbliższych dniach.
W tym tygodniu nie dojdzie do zaplanowanego spotkania przedstawicieli rządu z górniczymi związkowcami. Podczas niego strona społeczna miała zapoznać się z wnioskiem notyfikacyjnym, który ma zostać przesłany Komisji Europejskiej.
Umowa społeczna ma być nadal realizowana - to najważniejszy wniosek po rozmowach związków zawodowych z wicepremierem i ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem. Całkowite odejście od węgla i zamknięcie kopalń ma nastąpić zgodnie z jej zapisami w 2049 r.
Pszów zawarł ugodę ze Spółką Restrukturyzacji Kopalń. Do 2029 roku miasto zwróci ponad 15 mln zł tzw. podatku od wyrobisk górniczych.
- Rząd po raz kolejny nie pokusił się na żadne systemowe rozwiązanie, sięgnął natomiast po pieniądze, które i tak nie rozwiążą problemów Polskiej Grupy Górniczej. Kupił sobie jednak spokój. Aż do kolejnych protestów - ocenia Jerzy Markowski, ekspert górniczy.
Związkowcy, którzy w maju 2021 roku podpisali umowę społeczną dla górnictwa, podkreślają, że jej postanowienia nie są realizowane. W czwartek dali rządowi osiem dni na podjęcie rozmów w tej sprawie. W innym przypadku rozpoczną strajki "o skali większej niż za czasów rządów koalicji PO-PSL".
Czy prawdą jest, że w ostatnich dniach Ministerstwo Aktywów Państwowych wydało spółkom węglowym polecenie przygotowania planów skrócenia żywotności kopalń? - pyta Sierpień '80 premiera Mateusza Morawieckiego. Na pismo odpowiedziało Ministerstwo Aktywów Państwowych.
We wszystkich kopalniach PGG w środę rano rozpoczęło się referendum strajkowe. W południe zarząd spółki i związkowcy usiądą do kolejnych rozmów o podwyżkach wynagrodzenia i rekompensatach za pracę w weekendy. Jeśli nie przyniosą skutku, protest górników się zaostrzy.
- Najgorszą sytuacją dla samorządów jest niepewność, gdy stanowione prawo może być różnie interpretowane - mówi Piotr Kuczera, prezydent Rybnika.
Związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej podjęli decyzję o przeprowadzeniu w przyszłym tygodniu referendum strajkowego w kopalniach spółki. Od 17 stycznia chcą też do odwołania zablokować wysyłki węgla z zakładów PGG do elektrowni.
Po nieudanych rozmowach z zarządem z Polskiej Grupy Górniczej związkowcy drugą dobę blokują wysyłki węgla z kopalń spółki do elektrowni. Zarzucają rządowi, że jest odpowiedzialny za obecny niedobór węgla w Polsce, a teraz próbuje wyjść z opresji kosztem górników.
Związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej rozpoczęli we wtorek rano akcję blokowania wysyłki węgla z kopalń spółki do elektrowni. - Jeśli nadal tak będziemy zarządzani, to niech nas ręka boska broni. Zjedziemy na dół i będą nas musieli gównami zalać - alarmują.
Przedstawiciele AgroUnii zapowiedzieli w niedzielę, że wesprą zaplanowany na 4 stycznia protest górników. - Zarówno górnicy, jak i rolnicy są grupami zawodowymi, które zostały oszukane przez PiS - podkreśla Michał Kołodziejczak, lider ruchu.
Ponad tysiąc górników Polskiej Grupy Górniczej - za pośrednictwem Jastrzębskiej Spółki Węglowej - zostanie przeniesionych do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Część z nich w SRK skorzysta z jednorazowych odpraw w wysokości 120 tys. zł.
Kwestie płacowe są powodem wejścia w spór zbiorowy pomiędzy pięcioma organizacjami związkowymi, a zarządem Polskiej Grupy Górniczej. - Jesteśmy gotowi zradykalizować działania - mówią związkowcy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.