Wodzisławski Marsz Równości pod hasłem "Każdy inny, wszyscy równi" przeszedł ulicami miasta. Wymarsz próbowała zakłócić mała grupka osób z wielkim transparentem "Stop LGBT". Nikt ich nie słuchał.
Robienie łapaczy snów, malowanie toreb, spotkanie z członkami Fundacji Wiara i Tęcza oraz seanse filmowe znalazły się w programie Miesiąca Dumy organizowanego przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Żorach. I wybuchła awantura.
Konto "Życie Malwiny" na Instagramie obserwuje prawie 3 tys. osób, a pod postami przybywa komentarzy. - Mleko na kopalni dają wam za darmo? - dopytują widzowie Malwę z Jastrzębia-Zdroju.
Po raz drugi ulicami Wodzisławia Śląskiego przejdzie Marsz Równości. - Wychodzimy na ulicę, żeby sprzeciwić się wszelkim przejawom dyskryminacji. Nie ma naszej zgody na jakąkolwiek nierówność, na homofobię, ksenofobię, antysemityzm, rasizm - mówią organizatorzy wydarzenia.
Pierwszy w regionie rybnickim Marsz Równości przeszedł w sobotnie popołudnie ulicami Wodzisławia. W tym czasie na rynku kilkunastoosobowa grupa osób odmawiała różaniec.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.