Miliardy złotych z Unii Europejskiej zmieniają oblicze polskich miast, zwłaszcza tych, które żegnają się z górnictwem.
Od ponad roku górnicze gminy domagają się zmian w prawie mających na celu uproszczenie i przyspieszenie procedur związanych z przejmowaniem pokopalnianych terenów i rozpoczęciem inwestycji. Ze strony rządzących na dyskusjach się skończyło.
Górnicze gminy mogą nie zdążyć wydać unijnych pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Problemem nie jest tylko brak praworządności w Polsce.
To trzeci w tym roku dodatek inflacyjny dla górników wypłacany przez Polskę Grupę Górniczą.
Górnicy przyznają, że polska energetyka jest uzależniona od węgla. Nie kwestionują konieczności ochrony klimatu, choć nie uważają, że to wina człowieka i paliw kopalnych. Duża część z nich jest sceptyczna wobec tego, czy da się przeprowadzić sprawiedliwą zieloną transformację, wobec zaniedbań polityki energetycznej państwa. Bardziej nie ufają rządowi niż Unii Europejskiej - wynika z badania Instytutu Spraw Publicznych.
Nie jesteśmy przygotowani do transformacji Śląska. Inwestor nie będzie czekał kilku lat na pokopalniany teren. Dotychczasowe mechanizmy zagospodarowania terenów po kopalniach często okazywały się nieskuteczne. Co zrobić, aby uniknąć podobnych błędów w przyszłości? Oto głos samorządowców.
W Jastrzębiu-Zdroju trwa wyjazdowe posiedzenie podkomisji stałej do spraw Sprawiedliwej Transformacji. Posłowie i eksperci dyskutują nad likwidacją kopalń i przyszłości regionu. - Szybko nie zagospodarujemy całego przemysłowego Śląska - można było usłyszeć.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.