Ludzie w kościele wciskali pieniądze nie w tę dziurkę co trzeba, płacąc za dusze w czyśćcu cierpiące i chleb świętego Antoniego, w efekcie zablokowali skarbonkę. Parafia w Wodzisławiu Śląskim musiała wezwać firmę, która otwiera awaryjnie samochody i mieszkania z denatami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.