Policjant służb kryminalnych z Orzesza dzwonił do podejrzanych i w zamian za łapówki mówił im, co mają wyjaśniać lub przekazywał treści zeznań świadków. - Robił to, bo miał długi do spłacenia - twierdzi prokuratura.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.