- To niemożliwe, żeby dwieście pań zamknąć w jednym pomieszczeniu, w którym mają się bawić, pić wino, tańczyć. To na pewno się nie uda, będzie porażką. Jak bardzo się myliłam - przyznaje Barbara Zielińska, szefowa prezydium Babskiego Combra w Rybniku-Niedobczycach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.