Kamil Kuczawski z Żor od dwóch lat porusza się na wózku inwalidzkim. To konsekwencja powikłań po COVID-19.
W czwartek pierwsze serce stanęło przed szkołą podstawową, w której uczy się 14-latek. Kolejne staną przy przedszkolu w jego dzielnicy i na zabytkowej kopalni Ignacy w sąsiednim Niewiadomiu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.