W Czerwionce-Leszczynach jest już ponad pół tysiąca uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy. "Chcemy, by czuli, że właśnie u nas znaleźli swój drugi dom, bezpieczeństwo i życzliwość".
Po odwołaniu dużej imprezy kabaretowej na stadionie Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji zaangażował Ukrainki do mycia krzesełek. Panie zarabiają 19,7 zł na godzinę.
Wiceprezydent Rybnika zaprosił szefów miejskich jednostek na urodzinową kawę. W zamian poprosił o upominki w postaci bochenków chleba, pęt kiełbasy i kostek sera, by od razu przekazać je uchodźcom z Ukrainy.
Służby wojewody liczą na to, że mieszkańcy regionu dadzą schronienie Ukraińcom, którzy uciekli przed wojną. Część z nich będzie musiała opuścić hotele i zajazdy, w których są teraz. Wszystko rozbija się o pieniądze.
"Półki dobra" to punkt przypominający sklep, ale różnica jest zasadnicza. Za żywność, odzież, środki czystości uchodźcy z Ukrainy nic nie płacą. To dary zebrane przez mieszkańców Rybnika.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.